Agnieszka Sienkiewicz

Aktorka

Ula: Kiedy byłam nastolatką, w jednym z czasopism trafiłam na nieziemsko kolorowe fotografie z podróży. Na pierwszy rzut oka wyglądały jakby były wykonane w Turcji lub Maroko. Ale okazało się, że to południe Hiszpanii. Andaluzja. Od tamtej pory region ten był moim wymarzonym kierunkiem podróży. Spełniłam to marzenie dopiero dużo później w podróży poślubnej. Kiedy dotarliśmy na Plac Hiszpański w Sevilli odrazu zakochałam się w tym miejscu! Absolutnie przepiękna ceramika połączona z niesamowitą roślinnością parku Maria Luisa i niezwykły Pawilon Mudejarowy rodem z Baśni Tysiąca i jednej Nocy (niestety nie było nam dane zwiedzić pałacu Alkazar w Sevilli, gdyż akurat kręcili tam "Grę o Tron"). Wszechobecne drzewa cytrusowe i barwne, obsypane pelargoniami patia Kordoby. Od tamtej pory Hiszpanię odwiedzamy regularnie i to właśnie te rejony były dla mnie inspiracją do wykonania kostiumu naszej Pani Ogrodów Morza Śródziemnego. Połączenie dwóch brzegów - marokańskiego i hiszpańskiego - Morza śródziemnego, zamknięte w tradycyjnym stroju hiszpańskim (mantilla z grzebieniem), było pomysłem wiodącym przy pracy nad tą sesją. Pomimo, iż głowną inspiracją była tutaj Hiszpania, ogromny wpływ na stworzenie tego kostiumu miały prace włoskiego duetu Dolce&Gabbana, którzy potrafią w niesamowity sposób połączyć ceramiczne elementy architektury w biżuterię.

Scenografia i kostium:Ozdoby do tego kostiumu wykonałam z wielu drobnych elementów odlanych z żywicy poliuretanowej zdobionych cekinami i szklanymi kryształkami. Odlane elementy malowałam ręcznie farbami do ceramiki, których kolorystyka i błyszczące wykończenie pozwoliły na uzyskanie efektu typowego dla hiszpańskich zdobień. Wszechobecne pelargonie stworzyłam z koronek, ręcznie malowanej tkaniny, akrylowych listków i złotych dużych cekinów. Tło stanowi dzieło hiszpańskiego malarza Manuela Gracia y Rodrigueza o nazwie „Wewnętrzny dziedziniec w Sewilli”.

Kostium symbolizuje połączenie andaluzyjskich ceramicznych zdobień, wszechobecnych drzew pomarańczowych i obsypanych pelargoniamii podwórek z elementami mauretańskimi na terenach Hiszpanii.
Rośliny: pelargonie, pomarańcze, areka.
Miejsce sesji zdjęciowej: studio.

Jola: "Hiszpania, Andaluzja, Maroko" - to były hasła Uli na planowaną scenografię. I już oczami wyobraźni widziałam marynistyczne kolory przeplatane czerwienią pelargonii. Nieśmiało poprosiłyśmy niezawodny Dom Roślin o zazielenienie naszego planu zdjęciowego, na co bez żadnych pytań przystali. Całość w połączeniu z południową urodą Agnieszki Sienkiewicz daje efekt, który sobie założyłyśmy. To była sesja, przy której pracowało się sprawnie i szybko.