JÓZEF i STEFAN PAWŁOWSCY jako

STRAŻNICY ZAKLĘTEGO OGRODU

STRAŻNICY ZAKLĘTEGO OGRODU

Turniura, ok. 1887r.

Stefan Pawłowski, Józef Pawłowski

Aktorzy

Ula: Kiedy wracam do pałacu w Guzowie, wrażenie jest zawsze takie samo: Disneyland, pałac Draculi, mroczny nietoperz. Co ciekawe, nigdy nie wyczułam tam obecności ducha, a jednak zwykłam mówić w rozmowach z przyjaciółmi, że "Guzów mnie wzywa". Śni mi się po nocach, jest spełnieniem mrocznych, burtonowskich marzeń o tajemnicy i przygodzie. To było oczywiste, że Strażników Zaklętego Ogrodu będziemy chciały realizować właśnie tam. Projektując kostiumy w kółko słuchałam utworu "Fale Dunaju" J. Ivanovica w wykonaniu Andre Rieu, a wizje starych Londyńskich, zamglonych wiktoriańskich parków stawały mi przed oczami. XIX wiek spowity mgłą, z której wyłaniają się kunsztowne ornamenty żeliwnych, tajemnych bram. Crimson Peak i Sherlock Holmes w jednym. Stefan ubrany jest w pelerynę i kapelusz zdobiony żeliwnymi kutymi elementami ogrodu, w ręku trzyma latarnię, by oświetlać drogę. Natomiast kostium Józefa symbolizuje typowe dla tego okresu umiłowanie gotyckich ruin, a halabarda pomaga mu strzec tajemnic ogrodu.

Scenografia i kostium: Peleryny naszych postaci zostały wykonane z ręcznie farbowanej geowłókniny. Dzięki temu miałam pewność, że zdobienia będą się dobrze trzymać. Dlatego też postawiłam na filcowe kapelusze. Neogotyckie ruiny na pelerynie Józefa wycinałam z grubego, technicznego filcu, który następnie musiałam utwardzać i wygładzać zanim naniesionymi zaciekami z farby nadałam im efekt postarzenia i zaniedbania. Konary drzew wrośniętych w ruiny oraz halabardę formowałam z chusteczek papierowych zamoczonych w wikolu, a całość uzupełniłam mchem i różnymi gatunkami roślin. Miniaturę ruin średniowiecznego kościoła uzyskałam na kapeluszu Józka poprzez odlanie poszczególnych elementów z żywicy poliuretanowej i uzupełnienie ich kępkami mchu. Kostium Stefana i latarnia którą dzierży w dłoni, symbolizują żeliwne kute elementy ogrodowe. Zostały one wykonane z żywicy i gorącego kleju. Metalowe blaszki i guziki dostałam ze sklepu Royal Stone, który jest partnerem naszego projektu.

Kostiumy symbolizują mrok i specyficzny, tajemniczy klimat angielskich ogrodów romantycznych.
Rośliny: winorośl, pnącza, mech, roślinnośc podkreślajaca zgnilizne, rozkład i zapomnienie.
Miejsce sesji zdjęciowej: założenie pałacowo – parkowe w Guzowie.

Jola: Udział braci Pawłowskich w projekcie był naszym marzeniem, zanim jeszcze ruszyłyśmy z pierwszymi sesjami. Kiedy się zgodzili, wiedziałyśmy, że potrzebujemy wyjątkowej oprawy dla ich talentu. Pałac w Guzowie idealnie odpowiadał mrocznemu klimatowi, który chciałyśmy odtworzyć podczas tej sesji. Pochmurny dzień, zimowa aura i mnóstwo świec dymnych sprawiły, że sesja ostatecznie wygląda dokładnie tak jak sobie wymyśliłyśmy i należy do moich ulubionych (choć Ula twierdzi, że mówię tak przy każdej kolejnej sesji).