MICHALINA SOSNA jako

Kapłanka Antycznych Winnic

KAPŁANKA ANTYCZNYCH WINNIC

Antyk, ok. 25r.

Michalina Sosna

Aktorka

Ula: Starożytny świat Grecji i Rzymu nigdy nie był bliski mojemu sercu, dlatego też postanowiłam zaprojektować tę sesję na podstawie prostych skojarzeń: antyczne ruiny i wino. Obie z Jolą miałyśmy to samo skojarzenie – kamea. Wyjaśnia to, dlaczego w tej sesji są wyłącznie portrety na tle moich ukochanych starożytnych malowideł rzymskiej Villa di Livia. Suknia jest zdobiona perłowymi kiśćmi winogron, które bogato obrodziły w królewskiej winnicy oraz elementami antycznych budowli. Zrodziła się z inspiracji fantastycznym pokazem Dolce&Gabbana „Alta Moda” z 2019 roku w Dolinie Świątyń na Sycylii oraz ich kolekcją Wiosna 2014.

Scenografia i kostium: Szyfonowa suknia, którą nosi Michalina zdobiona jest elementami, które wyhafotwałam metodą sutasz. Uwielbiam tę metodą ze względu na mnogość barw dostępnych na rynku. Skomplikowane wzory, ornamenty i zawijasy uzupełniłam szklanymi kamieniami, ceramiką, akrylem, taśmami cyrkoniowymi i metalowymi blaszkami. Pagony oraz dekolt wieńczy dziesiątki szklanych perełek. Analogicznie ozdobiłam opaskę, kolczyki i bransolety. Natomiast fragmenty greckich kolumn odlałam z żywicy poliuretanowej, a efekt zniszczeń zaznaczyłam złotym szlagmetalem. Delikatine opaloną cerę Michaliny podkreśliłam złotym rozświetlaczem Lorigine, co podkreśliło jej południowy typ urody. Tło do sesji tworzy wspomniany wcześniej wydrukowany fragment malowideł z Villa di Livia oraz areki ze sklepu Dom Roślin.

Kostium zdobiony haftem sutasz, elementami architektury odlewanymi z żywicy poliuretanowej oraz szklanymi perłami symbolizuje antyczne ogrody pełne krzewów winogronowych.
Rośliny: winogrona.
Miejsce sesji zdjęciowej: studio.

Jola: Czy już wspominałam, że totalnie nie znam się na starożytnej Grecji i Rzymie? Na wszelki wypadek powtórzę to, co w praktyce oznacza :"Ula, absolutnie nie mam pojęcia jak to ma wyglądać, więc wierzę w Twoją wiedzę w tym zakresie!" W trakcie sesji, brak wiedzy merytorycznej z powodzeniem nadrabiałam intuicją, której w zasadzie ufam. Michalina idealnie wpasowała się w klimat antycznej bogini, właściwie trudno mi wyobrazić kogoś innego na tym miejscu. Tym razem postanowiłyśmy z Ulą wydrukować tło, na którym miała pozować nasza bohaterka, natomiast całość przyozdobiłyśmy roślinami z niezawodnego Domu Roślin. Całość tradycyjnie ustawiłyśmy w moim salonie. Mąż chyba przyzwyczaja się, że nasze mieszkanie raz jest Edenem, a innym razem starożytnym Rzymem. A przecież to dopiero początek.

Fotografie: